Dolina Białego w porze zimowej
Dolina Białego to malowniczy szlak położony blisko centrum Zakopanego. Szczególnie polecany jest na wiosnę, kiedy drzewa bukowe puszczają liście, które mienią się jaskrawozielonym kolorem.
Początek szlaku
Wejście do doliny rozpoczyna się nieopodal skoczni narciarskiej.
- Stojąc na wprost Wielkiej Krokwi skręcamy w prawo i wzdłuż płotu odgradzającego teren skoczni, Drogą pod Reglami dochodzimy do wylotu Doliny Białego. Pod skocznią na parkingu możemy zostawić samochód.
- Drugi wariant dojścia jest od ulicy Grunwaldzkiej, następnie Drogą do Białego idąc przez las reglowy.
Praktyczne informacje
- Długość szlaku – 2,5 km sama Dolina Białego w jedną stronę
- Długość szlaku – 6,5 km (Dolina Białego – Czerwona Przełęcz – Sarnia Skała – Czerwona Przełęcz – Dolina Strążyska).
- Czas: około 3h.
- Kolor szlaku – początkowo idziemy żółtym szlakiem, potem czarnym, a następnie w Dolinie Strążyskiej czerwonym.
- Trudność – szlak jest w miarę łatwy, dopiero w górnej jego części jest dosyć stromy, zimą mogą być problemy z podejściem. Warto zaopatrzyć się w raczki.
- Szlak nadaje się dla rodzin z dziećmi.
- Nie można wprowadzać psów.
Ceny biletów
- normalny 7,00 zł
- ulgowy 3,50 zł
- 7-dniowy normalny 35,00 zł
- 7-dniowy ulgowy 17,50 zł
- bilet grupowy normalny (grupa do 10 osób) 63,00 zł
- bilet grupowy ulgowy (grupa do 10 osób) 31,50 zł
Opis szlaku
Wycieczka do Doliny Białego jest fantastyczną krótką wycieczką dla osób, które nie koniecznie pragną wzbić się wysoko na tatrzańskie szczyty. Bo jeśli w planach jest nawet podejście na Sarnią Skałkę to i tak szczyt ma zaledwie 1377 m n.p.m. Widoki są jednak niepowtarzalne bo z żadnego innego szczytu, tak blisko nie zobaczy się Śpiącego Rycerza.
Idziemy żółtym szlakiem, po prawej stronie mijamy kasę biletową, w której zakupujemy bilet wstępu do TPN. Dolina Białego to niewielka malownicza dolinka, która objęta jest ścisłą ochroną, czyli bez jakiejkolwiek ingerencji człowieka. Ze względu na cenne walory przyrodnicze, wytyczona została tutaj ścieżka przyrodnicza im. profesora Stanisława Sokołowskiego, który był inicjatorem powstania Tatrzańskiego Parku Narodowego. Ścieżka powstała w 2013 roku i ma 11 punktów przystankowych.
Jeśli chcemy bliżej poznać dolinę to w kasie biletowej można kupić książkę-przewodnik, w którym sam autor opisuje poszczególne przystanki. Możemy się z niego dowiedzieć, że u wylotu doliny znajdziemy najniżej położone stanowisko kosodrzewiny w Tatrach. Zarówno Dolina Białego jak i Strążyska należą do dolin reglowych.
Doliną płynie Biały Potok, którego nazwa pochodzi od białych wapieni lub od białej piany, która tworzy się na jej powierzchni. Jest w zasadzie główną atrakcją tego miejsca, gdzie szum wody i zapach powietrza nad jego brzegami działają niezwykle kojąco. Wyjątkowo jest piękna na wiosnę kiedy wszystko zaczyna się zielenić, a lasy bukowo-jodłowo-świerkowe, tworzą zespół tak zwanej buczyny karpackiej. Ma postać wąwozu, w którym od wschodniej strony wznoszą się skały Korycisk, a od zachodniej Kazalnica.
Mijamy mostki i bramy skalne, a Biały Potok pojawia się raz po jednej, raz po drugiej stronie szlaku. Zimą potok jest również uroczy jak i w pełni lata. Przykryty białą pierzynką, tworzy niesamowite lodowe kaskady.
Sztolnie Uranu
Po 15 minutach drogi dochodzimy do pierwszej sztolni uranowej, która znajduje się na wysokości 980 m n.p.m., a druga sztolnia góruje nad nią 50 metrów wyżej w tym samym żlebie. Historia ich powstania sięga lat 50. XX wieku i jest okryta mgłą tajemnicy. Zaraz po wojnie poszukiwano złóż uranu dla celów wojskowych. Prawdopodobnie całą akcję poszukiwawczą prowadziła Armia Czerwona, a Polacy nie mieli nic w tej kwestii do powiedzenia. W efekcie cała Dolina Białego została zamknięta ze wszystkich stron dla ruchu turystycznego i pilnie strzeżona. Na szczęście nie trwało to długo, bo prawdopodobnie odkryto tylko śladowe ilości tego pierwiastka. Jest jeszcze jedna wersja, że trwały tutaj prace górniczo-poszukiwawcze monacytu. Daty zakończenia prac są sprzeczne, jedne źródła podają, że zakończyły się one w 1952 roku, a inne że trzy lata później.
2 maja 2018 roku policja, straż pożarna z Podhala ratownicy TOPR i TPN przeprowadzili w Dolinie Białego, poszukiwania młodego desperata, który prawdopodobnie chciał popełnić samobójstwo. Nie znaleziono jednak nikogo, przeszukano wówczas górny korytarz sztolni, w którym znaleziono kartonowy rulon, na którym zachował się czytelny napis „Dynamit skalny 5G – 1952” napisany naszą mową ojczystą. Prawdopodobnie był używany do drążenia tunelu w tatrzańskiej skale. Znalezisko to, może sugerować, że Polacy mieli jednak swój udział w poszukiwaniach i wydobyciu uranu. Obecnie są tylko widoczne wyloty sztolni, które są zakratowane i niedostępne dla turystów.
Podążamy dalej, robi się coraz piękniej ale i stromiej przekraczamy wysokość 1000 metrów n.p.m. w okolicy Suchej Wody. Odsłaniają się powierzchnie skalne, a między nimi pojawiają się rośliny lubiące bardziej suche wapienne podłoże np. szarotka alpejska, jaskier alpejski czy tłustosz alpejski. O roślinności więcej napiszemy w odcinku letnim. Powyżej dolinę przegradza Igła (1207 m).

Wodospady Białego
Po około godzinie czasu docieramy na wysokość 1070 metrów n.p.m. Znajdują się tutaj wodospady kaskadowe i idealne miejsce na odpoczynek. Jest to również miejsce kluczowe w planowaniu dalszej wycieczki, bo od tego miejsca szlak wyraźnie skręca w prawo i mocno pnie się do góry. Część turystów przy wodospadzie zawraca z powrotem, a inni decydują się zdobyć szczyt Sarniej Skały. Ruszamy na szczyt.
Czerwona Przełęcz
Przed nami dosyć strome podejście, aż do Czerwonej Przełęczy. Jeśli do tej pory trasa wydawała się Wam łatwa, to teraz gwarantujemy, że trochę się zmęczycie. Wchodzimy w las, raczki jak najbardziej się nam przydadzą. Dochodzimy do rozgałęzienia szlaku, gdzie Ścieżką nad Reglami możemy udać się w kierunku Kalatówek albo kontynuować wędrówkę na Sarnią Skałę i dalej do Doliny Strążyskiej. Pokonujemy wzniesienia, idziemy gęstym lasem, gdzie korona drzew blokuje dopływ światła. Po prawej stronie możemy dostrzec szczyt Sarniej Skałki.
Czerwona Przełęcz znajduje się na wysokości 1301 m n.p.m. niegdyś wypasano tutaj owce, a nazwa wzięła się od koloru ziemi zabarwionej przez związki żelaza. Stała tutaj również altanka, ale przez huraganowe wiatry była systematycznie niszczona. Obecnie TPN zadbał o to miejsce i zamontował sporą ilość ławek, na których można odpocząć za nim pokonamy już ostatnie strome wzniesienie.
Sarnia Skała
Przed nami ostatni fragment szlaku na wierzchołek Sarniej Skały. Zbliżamy się do górnej granicy lasu i wchodzimy w kosówkę, w śród jej zarośli możemy zobaczyć jarzębinę i jawor. Pamiętajcie, że nawet na niepozornej Sarniej Skale trzeba zachować ostrożność. Niebezpiecznych wypadków tutaj nie brakuje. Sarnia Skała zwana niegdyś Małą Świnicą wznosi się na wysokość 1377 m n.p.m. Turystom, którzy wahają się, czy warto wyjść na szczyt i jeszcze bardziej się zmęczyć, podpowiadamy, że warto, bo ze szczytu Śpiący Rycerz jest na wyciągnięcie ręki. To jedyny samotny szczyt, zbudowany z odporniejszych skał dolomitowych, który góruje nad Doliną Białego i Doliną Strążyską. Niegdyś penetrowana była przez poszukiwaczy skarbów. Podejście jest dosyć strome i wielu turystom sprawia ono trochę trudności. Nie ma tutaj niestety żadnych zabezpieczeń, łańcuchów czy klamer, jedynym ułatwieniem są konary drzew znajdujące się na szlaku, które mogą nam pomóc.
Pamiętajmy, że należy poczekać, aż turyści schodzący ze szczytu opuszczą ten dosyć trudny fragment szlaku i dopiero wtedy możemy rozpocząć wspinaczkę. Na wyślizganych skałach wymijanie właściwie jest niemożliwe.
Panorama palce lizać
Kiedy znajdziemy się na szczycie, warto poświęć tutaj trochę czasu i nasycić się pięknymi widokami. Górujący nad nami Giewont z imponującą 600-metrową północną ścianą robi ogromne wrażenie. To właśnie z tego miejsca ze szczegółami najlepiej widać postać śpiącego rycerza. Warto wybrać się tutaj w słoneczny dzień, wówczas możemy dostrzec bardzo odległe szczyty nad Doliną Chochołowską, Łysanki i Wierch Kominiarski a na wschodzie fragmenty Długiego Upłazu powyżej Kuźnic i Krokwi grań Koszystej, Kopę Magury, Żółtą Turnię i Granaty. Na północ rozciąga się widok na kotlinę zakopiańską, Gubałówkę, Szymoszkową, a w tle przy dobrej widoczności możemy dostrzec pasmo Gorców, z wystającą ponad nim Babią Górą.
Przyroda
Na Sarniej Skale stwierdzono występowanie wielu gatunków roślin bardzo rzadkich w Polsce. Piętro kosodrzewiny położone jest tutaj, kilkaset metrów niżej od granicy występowania tej rośliny w pozostałej części Tatr.
Można tutaj spotkać szarotkę, storzan bezlistny, sosnę drzewokosa, ostrożeń głowacz, jarząb nieszpułkowy, i irgę kutnerowatą. Ponadto na gołych skałach pięknie zakwitają dębik ośmiopłatkowy i dzwonek jednostronny. Rośnie tam także wierzba alpejska, jaskier alpejski, różeniec górski oraz wiele innych. Info z Wikipedii.
Więcej o gatunkach roślin opiszemy w wydaniu letnim.
Powrót do Doliny Strążyskiej
Wracamy na Czerwoną Przełęcz i schodzimy czarnym szlakiem na Polanę Strążyską. Szlak jest stromy, ale krótki przez co bardzo szybko znajdziemy się w Dolinie Strążyskiej. W okresie zimowym turyści nie zaopatrzeni w raczki zjeżdżają stąd na tyłku. Po prawej stronie w tle mijamy wierzchołek Sarniej Skały, na którym dopiero co byliśmy. W dolnej części szlaku możemy zobaczyć potężny pień jodły, który pamięta czasy kiedy w tym miejscu była jeszcze hala, a lasu było dużo mniej. Po około 35 minutach ścieżka wypada na polanę, na której stoi bufet gastronomiczny słynna „Herbaciarnia Parzenica”. Spragnieni mogą się tutaj napić herbaty, kawy lub odpocząć, ale również zjeść ciepły posiłek z domowej, góralskiej kuchni.
Chętni mogą jeszcze zboczyć ze szlaku i podejść pod wodospad Siklawica to około 10 minut drogi od szałasów. Prowadzi do niego wąska ścieżka wzdłuż potoku. Wracając warto odwrócić się za siebie, gdyż z Polany Strążyskiej rozciąga się majestatyczny widok na ścianę Giewontu.
Powrót Doliną Strążyską powinien zająć nam około pół godziny. Z parkingu do centrum Zakopanego mamy jeszcze z 2-3 km drogi, autobusy kursują tutaj bardzo rzadko. Aby dotrzeć jak najszybciej pod skocznię skąd rozpoczęliśmy wycieczkę, najlepiej pójść Drogą pod Reglami to niecałe 2,5 km.