Uścisk dłoni przy siatce, czyli kto ma prawo się oburzać
Z trzysetowego meczu, stojącego momentami na świetnym poziomie, na drugi dzień mówiło się wyłącznie o końcowym akcencie: uścisku dłoni między Agnieszką Radwańską a Sabine Lisicki. Skoro WTA nie ma większych problemów, zajmijmy się tym.
Nie bronię Radwańskiej, ale po ludzku współczuję jej niewykorzystanej szansy na najznakomitsze osiągnięcie w karierze i, po ludzku, ją rozumiem. Warto przyjrzeć się, kto spośród oburzonych ma prawo do rzucania kamieniem.
Sabine Lisicki i Agnieszka Radwańska Foto: Getty Images, Wimbledon 2013