Wywiad ze Stefano Berlincionim – włoskim ekspertem tenisa
Stefano Berlincioni jest ekspertem tenisa, współpracującym z włoskimi mediami oraz Tennis Alternative. Sam trzyma rakietę w dłoni od 21 lat. Rozmawia z Tenis Love o przyszłych gwiazdach dyscypliny.
Mówi się, że tenis w Szwajcarii umrze, gdy w ślady Martiny Hingis na emeryturę przejdą Roger Federer i wkrótce po nim Stanislas Wawrinka. Ale Belinda Bencic, jedna z czołowych juniorek świata, jest Szwajcarką. Miał pan okazję ją widzieć w akcji podczas juniorskiego turnieju Santa Croce we Włoszech.
Oglądałem jej spotkania w półfinale i finale turnieju. Jej potencjał bierze się z siły fizycznej. Jak na juniorkę, Belinda ma bardzo mocny forhend i bekhend. Niestety, brakuje tam planu B: rzadko gra slajsa, nie czuje się komfortowo przy siatce, kiedy musi grać woleja.
W finale turnieju pokazała odporność psychiczną. Każdy kluczowy punkt rozgrywała bardzo dobrze. Męczyła się za to w półfinale – w pierwszym secie prowadziła 5-2, przegrała 5-7, w drugim secie prowadziła 4-1, serwowała na pozostanie w turnieju przy 4-5. Problemy wynikały z tego, że czasem ona dominowała fizycznie Rosjankę Kasatkinę, czasem do rotacje rywalki doprowadzały Bencic do szaleństwa.
Belinda nie zachowuje się najlepiej na korcie. Ma tendencje do płaczu, zerkania na swój team, kłótni z sędzią, raz nawet chciała wzywać supervisora. Inni juniorzy, biorący udział w zawodach, dopingowali jej przeciwniczki.