Marcin: Wika Azarenka – sezon zaczęła równie spektakularnie jak przed rokiem, ale później bywało już różnie. Raz, że Serena rozegrała już pełny sezon i zabrała prestiżową ”jedynkę”. Dwa, rywalizacja z nią najwyraźniej kosztowała Białorusinkę zbyt dużo sił, czego efektem były porażki na koniec roku. A i wcześniej rozegrała wiele przeciętnych spotkań, które wygrywała bardziej mentalnością niż ówczesną formą (finał US Open zamazał nieco zamazał ten trend). Co by nie mówić o Wice, to jednak jako jedyna potrafiła rzucić rękawice Amerykance, choć na razie tylko na poziomie turniejów Premier, to jest to niejako powolny zwiastun przejmowania pałeczki dominatorki.